- Moje sny właściwie zawsze są... Realne. A śniły mi się wilki cienia, przy lesie, czyli tutaj.
Nagle coś poruszyło krzakami. Obnażyłem kły.
- Ale Kendall, to tylko zając.
Istotnie, był tam zając. Ale teraz znów coś poruszyło krzakami, trochę bardziej na północ. Ale teraz nie był to królik. Była tam cała banda wilków cienia...
- A nie mówiłem...- mruknąłem.
Wilki zmierzały ku nam.
Demi, co zrobimy? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz