< Kendall! Czemu ja nigdy nie wiem jak dokończyć i muszę coś wymyślić głupiego?! xD >
Atmosfera stała się romantyczna, bardzo romantyczna... Szczerze nie byliśmy już koło jaskini, byliśmy przy wodospadzie, a tam jest naprawdę pięknie... I on, i ja nabraliśmy pewności siebie i odwagi, więc raczej byliśmy pewni tego co robimy, przynajmniej taką można mieć nadzieję... xD Haha!
Cały czas nie mogliśmy oderwać od siebie oczu i nie mogliśmy przestać się do siebie na wzajem uśmiechać... I cała ta atmosfera, taka romantyczna... Szczerze nie wiedziałam co robię, ale było fajnie. :D
Nasze pyszczki po woli się zbliżały, były coraz bliżej i bliżej....
* Co ja do cholery robię?! Co jak to zepsuję?! Nie mogę... Nie chce tego zepsuć! Choć, co cie ni zabije to cie wzmocni, nie? *
Gdy wolno nasze pyszczki 'zmierzały ku sobie' ja zamknęłam oczy i szybko pocałowałam lekko Kendall'a. Zdziwił się, tak samo jak ja. xD
*Och! Co ja zrobiłam?! Kendall, wybacz... *
Po tym od razu zaczerwieniłam się i spuściłam lekko głowę, ale nadal z uśmiechem i lekkim zakłopotaniem. Ale myślę, że Kendall też czuł się lekko zakłopotany, choć też się zaczerwienił lekko, ale też miał nadal uśmiech na pyszczku...
Kendall, co ty na to? :]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz