Jestem Sophie, jestem indiańską wilczycą, interesuje się medycyną jak i muzyką. Od jakiegoś czasu samotnie wędruje po terenach szukając idealnej watahy dla mnie, ale na nic... wszędzie gdzie byłam wyrzucali mnie kiedy mówiłam że jestem mieszanką indiańskiego wilka z muzycznym...
Umiem wybić rytm wszędzie, ale i także umiem opatrzyć rany - też wszędzie. Mam dziwne umiejętności, ale i przydatne. Jestem kimś w rodzaju ,,wilczej harcerki", umiem przetrwać w samotności, ale nienawidzę samotności... A tak poza tym jestem ambitna, wysportowana, towarzyska i opiekuńcza a do tego pomysłowa i logiczna, mogę się zająć wszystkim, ale nie lubię gdy ktoś stara się wejść mi w drogę i przepaść mój plan, nie lubię też niesprawiedliwości.
---------------------------------------------------
Szłam lasem, ale zauważyłam jezioro, więc poszłam nad jezioro. W pewnym momencie zauważyłam jakąś wilczycę, od razu pobiegłam co sił w łapach, może ona zna jakąś dobrą watahę?
Niestety, ale przez przypadek za późno zahamowałam i wpadłam na nią.
- Przepraszam! To było niechcący... Przepraszam... - zaczęłam i spuściłam głowę
- Spokojnie, nic się nie stało... Co tu robisz? To teren mojej watahy... - odpowiedziała
- Jestem Sophie, mogę dołączyć do watahy? Proszę... - zapytałam w nadzieją w głosie
- Spoko. Jestem Demi. gdyby co. - powiedziała i poszłyśmy na tern watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz