Wędrowałem przez las i skręciłem na plażę, szedłem przez tą plażę wolno, bo kojarzyła mi się z Demi, ona uwielbiała przebywać na plaży przy wodzie... Gdy tak chodziłem to słuchałem szumu fal... Aż tu nagle... BUM! Zostałem powalony na ziemię... Od razu odpowiedziałem napastnikowi i odwróciłem się... Zamurowało mnie...
- Demi?! To ty?!
Wilczyca wstała z pisaku otrzepała się z uśmiechem. Tak to Demi!
- Nie pamiętasz starej kumpeli, Dylan? - zapytała z uśmiechem i popatrzyła mi w oczy
- Jak bym mógł o tobie zapomnieć? Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Szukałem cię wszędzie i cię znalazłem! - powiedziałem do niej z uśmiechem i też patrząc prosto w te roześmiane oczy
- Dołączysz do mojej watahy? - zapytała
- Z chęcią! Prowadź księżniczko! - powiedziałem i pobiegliśmy do reszty watahy.
Poznałem tu resztę członków z watahy, jest fajowo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz